classical music distribution
cena 119,00 zł
lubProdukt dostępny.
Wysyłka w ciągu 3 dni roboczych
Darmowa wysyłka dla zamówień powyżej 300 zł!
Darmowy kurier dla zamówień powyżej 500 zł!
sprawdź koszty wysyłkiBach: Passio Secundum Johannem BWV 245
Swoje spotkania z Pasjami Bacha rozpocząłem w dzieciństwie, słuchając z zachwytem wersji Karla Richtera (czy ktoś go jeszcze pamięta?). Potem przyszedł szok estetyczny wywołany przez nagrania Harnoncourta: dawne instrumenty, męskie alty... W 1982 roku - kolejne zaskoczenie: Msza h-moll z Rifkinem w pojedynczej obsadzie, na dawnych instrumentach i bez chóru. I konsekwencja tego odkrywczego (choć niezbyt miłego w słuchaniu) nagrania: Pasja Janowa z Parrotem. Czy od tego czasu w wykonawstwie Pasji Bacha zdarzyło się coś ciekawego? Nudna \"Mateuszowa\" z Gabrieli Consort: nędzna popłuczyna po Rifkinie i Parrocie. Wylizane Pasje z Herreweghiem. No i tegoroczny skandal: Pasja Mateuszowa z Kuijkenem, w której artysta najwyraźniej nie może się zdecydować, czy dyryguje \"Wesołą wdówką\" czy \"Baronem cygańskim\".
I ja przeszedłem ewolucję - osaczony przez nawiedzonych muzykologów i ortodoksyjnych muzyków. Zalany dobrymi, średnimi, marnymi itepe nagraniami Bachowskimi, ziewający przeraźliwie przy dyskusjach czy zastosowanie lutni w basso continuo jest wskazane czy nie, terroryzowany przez prezenterów twierdzących, że bachowskie interpretacje Minkowskiego otwierają nowy rozdział w historii wykonawstwa... doszedłem w końcu do wniosku, że i Bacha, i barok, i być może muzykę innych okresów muzycznych należy po prostu grać interesująco, z wykluczeniem wszelkiej dogmatyki. Mój bardzo zasłużony znajomy: wspaniały zbieracz i świetny dziennikarz zarzucił mi wtedy, że takie podejście do wykonawstwa cofa naukę do ery kamienia łupanego. Zapewne. Ale z równym skutkiem zapobiega zasypianiu przy kolejnym \"Bachu\".
Proszę mnie oskalpować, zakuć w dyby a potem zesłać na Sybir: Pasję Bacha można wykonać nawet na tubie i grzebieniu, byleby zafascynować słuchacza, wnieść coś nowego, być kreacyjnym, oddać ducha (jeśli forma, jak wyżej, się nie zgadza). No, może przesadziłem... ale każdy zaawansowany (i znudzony wyrobami wytwórni fonograficznych) słuchacz muzyki barokowej wie o co mi chodzi.
Powyższe uwagi nie oznaczają, że rekomendowana przeze mnie Pasja Janowa została wykonana przez zespół akordeonistów wspierany przez chór taksówkarzy z Casablanki (co skądinąd sprawdza się znakomicie w nagraniach muzyki średniowiecznej dokonanych przez Marcela Peresa). W żadnym wypadku! Są tu i dawne instrumenty, i kilku kontratenorów, i pojedyńcza obsada orkiestry i solistów, wśród których szczególnie wyróżnia się Julien Pregardien (tak, tak, syn tego sławnego tenora-wykonawcy Bacha), rocznik 1984, w partii Ewangelisty. Technicznie jest tu więcej koloru niż w ostatnich znanych nam nagraniach tej Pasji: upłynęły lata i inżynieria dźwiękowa poczyniła ogromny postęp. A zespół prezentuje się muzycznie jeszcze lepiej niż w swoich dawniejszych nagraniach dla wytwórni K617, obsypanych nagrodami.
Wykonawcy zamiast zazwyczaj nagrywanej wersji pierszej lub \"ostatecznej\" czyli najpóźniejszej, przyjęli wersję drugą z 1725 roku. Jedynym od niej odstępstwem jest początkowy chór, znany nam z wszystkich wykonań tej Pasji. Osobiście wolałbym aby zespół konsekwentnie odczytał wersję drugą, ale to mogłoby wzbudzić protest melomanów przyzwyczajonych do \"Herr, unser Herrscher\". Dalsze ingerencje w to, do czego przyzwyczaiły nas dotychczasowe nagrania Pasji są tylko cztery (nie usłyszycie na przykład sławnej arii \"Ach, mein Sinn\"), ale wystarczają, aby skądinąd znane dzieło usłyszeć na nowo. Czy brzmi to lepiej? I tak, i nie... W orkiestrze znajdziecie o wiele więcej koloru niż w znanych Wam wersjach, a finał dzieła, według wersji drugiej, jest z cała pewnością znakomity i przejmujący.
Nagranie dla wielbicieli La Chapelle Rhenane i fanów odkrywania Bacha na nowo.
1 szt