classical music distribution
Hector BERLIOZ
Symphonie fantastique, Le carnaval romain
Anima Eterna Brugge, Jos van Immerseel
ZZT 100101
cena 79,00 zł
lubProdukt na zamówienie
Wysyłka ustalana indywidualnie.
Darmowa wysyłka dla zamówień powyżej 300 zł!
Darmowy kurier dla zamówień powyżej 500 zł!
sprawdź koszty wysyłkiPowiedziano kiedyś, że muzyka Berlioza jest jak brzydka, bogata kobieta: futro, brokat, perły i brylanty... tylko urody brak. Coś w tym jest. Berlioz nie należy do ulubionych kompozytorów, a puste efekciarstwo jego muzyki zniechęca słuchaczy (i muzyków).
Dotychczasowe nagrania Symfonii fantastycznej, niektóre wybitne, w gruncie rzeczy niewiele różniły się od siebie: idylliczna nuda trzeciej części, hałaśliwy marsz "na stracenie" i demoniczny finał - najlepiej grany jak najgłośniej.
Anima Eterna czyni jedna cuda. Po raz kolejny. Otrzymujemy wersję analityczną, wysublimowaną do ostatniego bemola i inspirującą. Nie przeszkadza, że to wielkie dzieło jest wykonywane przez orkiestrę o niezbyt licznym składzie: wiadomo, że Berlioz, żądający w Paryżu do jego wykonania ponad stuosobowej orkiestry, dyrygując w Niemczech zadowalał się 40-50 osobowym składem. Bo te orkiestry były po prostu lepsze! Efekt masy można osiągnąć nawet na grzebieniu, jeśli się umie na nim grać.
Kolejną zaletą jest użycie oryginalnych instrumentów z epoki (lub ich kopii). To nie nowość: już Roger Norrington nagrał taką wersję. Jednak wtedy muzykologia zwyciężyła muzykę. Tu udało się te dwie rzeczy pogodzić. Co zatem słyszymy? Subtelnie egzaltowaną, pełną wyrazu pierwszą część. Dość banalnego walca (ciekawe.. zwykle dyrygenci bardzo się tu starają... Immerseel jednak stara się nie odwrócić walcem naszej uwagi od głównego wątku opowiadanej historii). Wolna część brzmi nie tyle idyllicznie, co tajemniczo - przygotowując nas do końca opowiadania. "Marsz na stracenie" brzmi mrocznie i grany jest, wydawałoby się, nieco za wolno... W upiornym finale dominuje makabryczna groteska (właśnie, groteska a nie monumentalny horror!): efekt jest niezwykły, gdy "przywaleni" fortissimo zdamy sobie sprawę, że efekt ten osiąga relatywnie nieduża orkiestra. No i słynne dzwony, których fizycznie tu nie ma, choć je słyszymy. A jak to osiągnięto? Tego nie zdradzę, odsyłając do nagrania.
Imponujący popis analitycznego myślenia o muzyce, kompetencji i muzykalności. Polecam słuchaczom o najwyższych wymaganiach.
1 szt