Andrzej Kalinowski / Jazzarium Jim Black Trio – „Reckon” / Intakt Records 2020 ***** (...)
Alexander von Schlippenbach, niemiecki pianista i kompozytor, rówieśnik Zbigniewa Namysłowskiego, starszy o 4 lata od Tomasza Stańko i jego współpracownik, także Petera Brötzmanna, Evana Parkera, Svena-Åke Johanssona, Tony Oxleya, Petera Kowalda, Paula Lovensa, Hana Benninka - wielu muzyków europejskich związanych z legendarną Globe Unity Orchestra. Schlippenbach to odważny twórca europejskiej sceny jazzowej, z jednej strony wywodzącej się z doświadczenia muzyki Teloniousa Monka i Erica Dolphy, a z drugiej zorientowanej na kreowanie autonomicznej, europejskiej muzyki free, która poszukuje inspiracji również w muzyce współczesnej, szczególnie dodekafonii. Wszystkie te odniesienia znajdziemy na "Slow Pieces for Aki", ostatniej jego płycie i w stosunku do poprzednich, bardziej konceptualnej niż free jazzowej - chociaż u tak doświadczonego improwizatora, nie ma wyraźnej granicy pomiędzy kompozycją, a otwartą improwizacją, liczy się bowiem to, co zachodzi w umyśle, jeszcze przed dotknięciem instrumentu, a później (już w samym procesie wykonawczym), to co podpowiadają emocje, wrażliwość estetyczna, doświadczenie, pewnie dlatego blisko połowa kompozycji nosi tytuł "Improvisation". Usłyszymy też krótkie utwory o bluesowym charakterze, w stylu Monka, a także powolne kawałki (tytułowe slow pieces) dedykowane Akai Takase, japońskiej pianistce i kompozytorce, od wielu lat partnerce niemieckiego muzyka. Otrzymujemy 21 krótkich kompozycji - 52 minuty bardzo spójnej muzyki autorstwa pianisty, muzyki bardzo intensywnej gdy chodzi o nastrój, do pewnego stopnia romantycznej i nostalgicznej, a także minimalistycznej, tak jakby kompozytor całą swoją dotychczasową twórczość poddawał procesowi dekonstrukcji i rozkładał przed słuchaczami na elementy pierwsze, sumując w ten sposób wiele z dotychczasowych poszukiwań.
Na „Slow Pieces for Aki” nie ma wstrząsów dźwiękowych, ani przytłaczających fal energii; nie ma efektów performatywnych, jak na licznych nagraniach dla FMP z lat 80. i 90. - tak charakterystycznych dla rozwoju jego twórczości i pianistycznej techniki. „Slow Pieces for Akai" jest płytą o wręcz medytacyjnym charakterze, rodzajem muzycznej autoanalizy, czegoś w stylu ZEN, co też sugeruje okładka albumu, z jakby japońską kaligrafią autorstwa Akai Takase. Wszystkie harmoniczne związki i pianistyczne inwencje są tu mocno ograniczone, poddane intelektowi, a jednak emocjonalnie wysycone, o doskonałej proporcji, równowadze i jakości brzmienia. W moim przekonaniu jest to jedna z ciekawszych płyt ubiegłego roku.
Andrzej Kalinowski